Zwyciężyła demokracja
Tego nikt się nie spodziewał. Polacy tłumnie wzięli udział w wyborach, bijąc wszelkie rekordy frekwencyjne. Nie inaczej było w Aleksandrowie Łódzkim, gdzie frekwencja była znacznie wyższa od ogólnopolskiej. Swój głos w wyborach oddało 81,45% uprawnionych do tego aleksandrowian.
To już pewne – demokratyczna opozycja przejmie stery i rozpocznie proces naprawiania państwa po rządach Prawa i Sprawiedliwości. Największym zwycięzcą tych wyborów są jednak Polacy, którzy udowodnili, że cenią sobie wolność, europejskie wartości i poszanowanie zasad prawa. Takiej frekwencji Polska nie widziała jeszcze nigdy. Ponad 74% wyborców zdecydowało się wziąć sprawy we własne ręce i, stawiając krzyżyk przy nazwiskach wybranych przez siebie kandydatów, „podziękowało” Prawu i Sprawiedliwości za ostatnie lata. Jeszcze mocniej wypowiedzieli się w tej sprawie mieszkańcu naszej gminy. Ponad 81- procentowa frekwencja, to brawurowo wyrażona ocena działań dotychczasowego rządu. To m.in. dzięki tym głosom możemy mówić dziś o sukcesie ugrupowań ceniących demokratyczny sposób sprawowania władzy. Rewelacyjny wynik uzyskał kandydat Aleksandrowa Ł., Mariusz Grabowski reprezentujący aleksandrowskie Koło PO zdobywając w samym mieście aż 2 528 głosów. O dobrym wyniku może mówić też startujący w barwach Lewicy Kacper Błaszczyk. Poselskie mandaty zdobyli natomiast: jedynka na liście KO w naszym okręgu, reprezentujący sieradzkie struktury Cezary Tomczyk, zdobył w Aleksandrowie Ł. ponad 1900 głosów oraz Agnieszka Hanajczyk- przedstawicielka zgierskiego Koła PO, która w Aleksandrowie Ł. wywalczyła ponad 3700 głosów. Naszym reprezentantem w Senacie będzie natomiast Marcin Karpiński, popierany przez wszystkie partie demokratycznej opozycji w ramach Paktu Senackiego.
Szturm na lokale
Takich kolejek do lokali wyborczych w Aleksandrowie jeszcze nie było. Mimo że frekwencja zawsze była tu wysoka.
– To rekord – nie kryje entuzjazmu Jacek Lipiński, burmistrz Aleksandrowa. – To frekwencja wyższa od 18 procent od poprzedniego, ustanowionego przed czterema laty rekordu. Aleksandrowianie podkreślali, że rozumieją jak ważne jest wypełnienie tego obywatelskiego obowiązku. Mówili o poczuciu dumy, o oczekiwaniu na zmianę, stąd prawdziwy szturm na lokale wyborcze.
Wśród aleksandrowskich wyborców nie brakowało tych, którzy w święcie demokracji, jakim są wybory, brali udział pierwszy raz w życiu. Wielu nie spodziewało się, że debiutować będą w wyborach o tak wielkim znaczeniu dla dalszych losów Polski.
– Serce się raduje patrząc na taką kolejkę, na to pospolite ruszenie do urn. To jest coś wielkiego. To święto demokracji – nie krył podziwu kandydujący do Sejmu, Mariusz Grabowski.
Oczekiwanie i potrzeba zmiany, były wyraźnie wyczuwalne wśród oczekujących na oddanie głosu.
– To jest chyba moment najbardziej newralgiczny, historyczny od czasów upadku komunizmu – przekonywała w niedzielę pani Kinga. – Dlatego jesteśmy dziś tu całą rodziną i z przyjaciółmi. Jest to dla nas niezwykle ważne. Myślę, że jest to dzień, który zmieni wszystko. Wszystko zmieni się od jutra.
Te słowa okazały się prorocze. Już w niedzielę o 21:00, pierwsze sondażowe wyniki nie pozostawiały wątpliwości: to dotychczasowa demokratyczna opozycja ma większość konieczną do rządzenia Polską. Tak zadecydowała rekordowa liczba wyborców, dając tej władzy silny mandat do podejmowania działań w imieniu Polaków.
– Nawet jako optymista, wierzący w mechanizmy demokratyczne, nie spodziewałem się czegoś takiego. To jest rzeczywiście ewenement nawet na miarę najbardziej ugruntowanych demokracji europejskich i światowych – podsumowuje Jacek Lipiński.
Rekord goni rekord
Na terenie gminy Aleksandrów Łódzki nie odnotowano żadnych poważniejszych incydentów, związanych choćby z zakłóceniem ciszy wyborczej.
– Było spokojnie – informuje Dorota Różycka, naczelnik Wydziału Organizacji i Spraw Obywatelskich. – Trzeba jednak przyznać, że to były jedne z najtrudniejszych wyborów ze względu na bardzo dużą frekwencję w Aleksandrowie Ł. To jest ogromny sukces, świadczący o tym, że mieszkańcy Aleksandrowa reprezentują obywatelską postawę i faktycznie opowiadają się za demokracją. Oddano 20 327 ważnych głosów.
– Aleksandrów był jednym wielkim rekordem – dopowiada burmistrz. – W całej gminie frekwencja jest oszałamiająca, a przecież jeszcze wyróżniło się nam kilka obwodów. Niesamowita frekwencja w obwodzie Rudy Bugaj, prawie 90 procent! Drugi bardzo spektakularny wynik to Krzywiec z prawie 87- procentową frekwencją. Były również okręgi gdzie oddać głos w wyborach przyszło 85 procent uprawnionych. Wszystko to na granicy krajowego rekordu!
Spory udział w ustanowieniu frekwencyjnych rekordów, a finalnie doprowadzeniu do zmiany władzy, mają młodzi Polacy, którzy do tej pory niechętnie brali udział w wyborach. Tymczasem okazało się, że wśród młodych wyborców nastąpiło spektakularne przebudzenie. Tak jak ci, którzy w wyborach biorą udział od lat, wykazali się dojrzałością i umiejętnością dokonania świadomego wyboru, mającego wpływ na przyszłość nas wszystkich. Polacy, w tym ogromna część aleksandrowian, powiedziała „dość” łamaniu praworządności, łamaniu praw kobiet, praw mniejszości czy niszczeniu wolnych mediów.
– Nasza demokracja zmierzała w kierunku autorytaryzmu, dyktatury – mówi Jacek Lipiński. – Ten akt wyborczy jest niezwykle jednoznaczny i bardzo poruszający. Polacy, aleksandrowianie wybrali praworządność, konstytucję, prawa obywatelskie, Aleksandrów Łódzki wybrał Koalicję Obywatelską. To najlepszy wynik w województwie. Bardzo dobry wynik osiągnęła tu cała demokratyczna opozycja. To 65 procent głosów na blok ugrupowań reprezentujących europejskie wartości.
Na zmianie władzy skorzystają Polacy, skorzystają też samorządy. Po latach centralizacji i osłabiania jednostek samorządu terytorialnego, władza przechodzi w ręce ludzi traktujących działalność samorządu jako ważną część funkcjonowania państwa. Odżyją więc gminne budżety, zakończy się demontaż państwa prawa, niszczenie sądownictwa i drenowanie kieszeni przedsiębiorców.
Piłka jest teraz po stronie prezydenta, Andrzeja Dudy, od którego zależy to, jak szybko nowy rząd będzie mógł zabrać się do pracy.
Jacek Czekalski