Kto jeździ 20 km/h ?
Mieszkańcy ulicy wolności chcą spokoju i bezpieczeństwa na swojej ulicy. Tymczasem zamiast sielankowego osiedla mają niekończącą się paradę aut, które nie przestrzegają przepisów drogowych.
Problemy mieszkańców ulicy Wolności zaczęły się w momencie kiedy stała się strefą zamieszkania. Jednak o tym, żeby kierowcy jeździli tu 20 kilometrów na godzinę i przestrzegali bezwzględnego pierwszeństwa pieszych – można zapomnieć.
– Nikt nie egzekwuje tych przepisów. Te 20 km na godzinę pozwalają chodzić po jezdni dzieciom do lat 7, jeździć rowerkiem czy hulajnogą. Jednak nikt tu nie czuje się bezpiecznie i tylko samobójca mógłby wyjść pobawić się na ulicę – denerwuje się pan Jacek Mirowski mieszkaniec ulicy Wolności.
– Wychodząc z psem zawsze z dziesięć razy rozglądam się zanim przejdę na drugą stronę . Wiem, że mam pierwszeństwo, ale kierowcy tego nie wiedzą, bo pukają się w głowę jak próbuję przed nimi przejść przez jezdnię – mówi Jolanta Rezler mieszkanka ulicy. – Zaznaczyliśmy na Krajowej Mapie Zagrożeń naszą ulicę i mam nadzieję, że policja weźmie się wreszcie za tych piratów.
Rady nie dają nawet zamontowane na jezdni progi zwalniające. Są starego typu, kilkukrotnie pozrywane przez jadące szybko pojazdy i naprawiane przez zarządcę drogi, czyli Urząd Miejski. Sytuacji nie poprawiają też wyznaczone miejsca parkingowe wzdłuż ulicy, które zmuszają kierowców do jazdy wężykiem. Pędząc 60 km na godzinę niełatwo jest ominąć przeszkodę lub w porę wyhamować przed wyjeżdżającym z bocznej uliczki autem lub wybiegającym zza zaparkowanego samochodu dziecka.
– Zamierzamy wylać progi z masy asfaltowej. Są wtedy trwalsze i wyższe. Innym rozwiązaniem byłyby tzw. pinezki w jezdni, takie jak zamontowaliśmy na ulicy Sikorskiego. Zobaczymy co zda egzamin w tym wypadku. Czy to jednak poprawi bezpieczeństwo? Nie wiem, bo dużo zależy od kierowców. Na ulicy Wolności są wyraźne znaki informujące o strefie zamieszkania . Po stronie urzędu jest wprowadzenie lub zmiana organizacji ruchu. Jeżeli chodzi o egzekwowanie prawa – to jest od tego policja – mówi Rafał Mysiala z wydziału inwestycji UM.
Ulica Wolności, choć jest strefą zamieszkania tak naprawdę stanowi łącznik między ulicą Wojska Polskiego a Piotrkowską. Sznur samochodów przejeżdża tędy praktycznie cały dzień. Progi tylko w niewielkim stopniu pomogą w poskromieniu prackich zapędów kierowców. Mieszkańcy liczą jednak na policję, oznaczając swoją ulicę w mapie zagrożeń. Mają nadzieję, że tylko kwestią czasu jest koniec terroru piratów drogowych w strefie ich zamieszkania. (kbs)